Feniks - Początek - Karolina Wojda
00:16
2
10/10
,
egzemplarz recenzencki
,
Feniks - początek
,
Karolina Wojda
,
literatura fantastyczna
,
recenzja
,
wydawnictwo Radwan
Tytuł: Feniks - Początek
Autor: Karolina Wojda
Seria: -
Tom: -
Wydawnictwo: Radwan
Ilość stron: 374
Opis wydawnictwa: Anastacia to zwyczajna dziewczyna wiodąca z pozoru normalne życie. Wszystko się zmienia w momencie, gdy tragicznie ginie jej brat, a ona sama zostaje zamieszana w przedziwny splot zdarzeń z pogranicza rzeczywistości i magii. Z dnia na dzień odkrywa, że jej koszmarne sny skrywają mroczną tajemnicę przeszłości. Wraz z przyjaciółmi angażuje się w rozwikłanie zagadki, która swoimi korzeniami sięga odległych czasów. W drodze ku odkryciu prawdy nie brakuje niebezpieczeństw — ogarnięta niepohamowaną nienawiścią do świata i ludzi Charlotte nie cofnie się przed niczym, by zaszkodzić naszym bohaterom. Jak wiele Anastacia będzie w stanie poświęcić, aby wypełnić powierzoną jej misję? Jakie zdarzenia zmieniły serce wrażliwej Charlotte w głaz? Czy prawdziwa miłość?
Zaskakujące odpowiedzi na te i wiele innych pytań znajdziemy w opowieści o przyjaźni i odwadze, miłości i poświęceniu. Przekonamy się, jak wiele wewnętrznej siły wymaga zajrzenie w głąb siebie i zmierzenie się z mrokami własnej duszy.
Autor: Karolina Wojda
Seria: -
Tom: -
Wydawnictwo: Radwan
Ilość stron: 374
Opis wydawnictwa: Anastacia to zwyczajna dziewczyna wiodąca z pozoru normalne życie. Wszystko się zmienia w momencie, gdy tragicznie ginie jej brat, a ona sama zostaje zamieszana w przedziwny splot zdarzeń z pogranicza rzeczywistości i magii. Z dnia na dzień odkrywa, że jej koszmarne sny skrywają mroczną tajemnicę przeszłości. Wraz z przyjaciółmi angażuje się w rozwikłanie zagadki, która swoimi korzeniami sięga odległych czasów. W drodze ku odkryciu prawdy nie brakuje niebezpieczeństw — ogarnięta niepohamowaną nienawiścią do świata i ludzi Charlotte nie cofnie się przed niczym, by zaszkodzić naszym bohaterom. Jak wiele Anastacia będzie w stanie poświęcić, aby wypełnić powierzoną jej misję? Jakie zdarzenia zmieniły serce wrażliwej Charlotte w głaz? Czy prawdziwa miłość?
Zaskakujące odpowiedzi na te i wiele innych pytań znajdziemy w opowieści o przyjaźni i odwadze, miłości i poświęceniu. Przekonamy się, jak wiele wewnętrznej siły wymaga zajrzenie w głąb siebie i zmierzenie się z mrokami własnej duszy.
Karolina Wojda to polska pisarska młodego pokolenia. Obecnie
jest studentką w Dolnośląskiej Szkole Wyższej we Wrocławiu. „Feniks – początek”
to jej debiutancka powieść w klimacie fantastycznym. Porusza problemy znane
każdemu młodemu człowiekowi z wmieszanymi wątkami fantastycznymi. Przyznam, że
nie byłam przekonana do fantastyki w wykonaniu polskich autorów, jednak od
przeczytania książki Andrzeje Pilipiuka uznałam, że warto zaryzykować. Czy tym
razem się nie zawiodłam?
W książce poznajemy siedemnastoletnią Anę, która kilka lat wcześniej
w małej strzelaninie straciła swojego brata, przyjaciela i obrońcę za razem –
Petera - i ciągle się obwinia o jego śmierć. Tragedia związana ze śmiercią brata zmienia
diametralnie jej życie. Dokładnie po wypadku Ana zaczyna odkrywać swoje nowe
umiejętności. Dzieje się to także z jej przyjaciółmi. Dowiadują się o misji,
jaka została im przypisana. Czy poradzą sobie z nią? Jak potoczą się ich losy?
Czy Victor – sąsiad i przyjaciel – stanie się dla Any kimś więcej?
„Dmuchamy słowami na prawo i lewo tak jak dmuchawcem szasta wiatr, zasiewając go, gdzie popadnie. Niestety, zazwyczaj te słowa zmieniają się w sztylety i gdy się tego najmniej spodziewamy, wbijają nam się prosto w serce”.
Muszę przyznać, że
Karolina Wojda ma talent do kreowania niezwykle naturalnych postaci. Sama
zaczęłam się utożsamiać w Victorem, który dla mnie jest najlepszym bohaterem
całej powieści. Sprawiał, że chciałam ją dalej czytać, zobaczyć, że Ana
naprawdę coś do niego czuje, czy jednak będzie z aniołem Erikiem. Każde jego
załamanie, momenty, w których był wściekły na Anę odczuwałam, jakby taki sam
zawód spotkał także i mnie. Scena, na której prawie płakałam (a płaczę przy
małej ilości książek), była opisana wprost wyśmienicie. Na miejscu Victora
wróciłabym do hotelu i zapłakała się po tym, jak skrzywdziła mnie osoba, którą
kocham. Jednak on udawał, że wszystko jest dobrze, że pojawienie się jego
rywala – Erica – nie zrobiło na nim wrażenia. Autorka poprze postać Victora pokazała,
że nie warto się poddawać i walczyć o miłość. Nawet, jeśli osoba, którą kochamy
nas rani.
Irytowała mnie płaczliwość Any. Jeśli dowiedziała się, że
jej przyjaciele umówili się na coś bez jej wiedzy wybuchała płaczem. Mam
wrażenie, że traktowała to po prostu jak zdradę. Wiem, że takie rzeczy wiele
osób wyprowadzają z równowagi. Dziewczyna miała natomiast wymarzonych przyjaciół,
którzy zawsze byli gotowi jej pomóc. Takie przyjaźnie zdarzają się rzadko i
moim zdaniem należy je cenić. Tak też robiła Ana.
„Przyjacielem jest się od zawsze i na zawsze, czy tego chcemy, czy nie. Przyjaciel to nasza bratnia dusza, którą spotykamy w najmniej oczekiwanym momencie życia, lecz w najlepszym momencie dla naszej duszy.”
Na dobrą sprawę cała właściwa akcja zaczyna się od momentu,
gdy bohaterowie dowiadują się, że Ana jest tak naprawdę córką zmarłej przed
kilkuset laty czarownicy – Charlotte. Jest ona głównym czarnym bohaterem.
Została zgwałcona i w ten sposób poczęła Anę. Zaczęła wątpić w człowieczeństwo
i dobro na świecie. Gdy zobaczyła, że ojciec i siostra palą jej obrazy wrzuciła
ją do ogniska, po czym podążyła za nią. Zdążyła jednak powiedzieć Ericowi, aby
uratował i chronił jej dziecko.
Fabuła książki jest niezwykle oryginalna. Czytałam ją
głównie nocami, od 22 do 2 nad ranem bez przerw. Spowodowało to, że w ciągu
dwóch takich sesji ją zakończyłam. Czytając „Feniksa” przenosiłam się do
genialnie stworzonego świata. Zatracałam się w nim, zapominałam o
rzeczywistości. Zdarza mi się to jedynie naprawdę wyjątkowych i cennych dla
mnie książkach. Narracja pierwszoosobowa z punktu widzenia Any została świetnie
poprowadzona. Autorka świetnie opisywała
jej emocje.
W książce nie ma ani za dużo romansu, ani za dużo akcji.
Wszystkiego jest w sam raz. Styl pisarski jest prosty, ale dzięki swojej
prostocie trafi do każdego czytelnika. Lubię czytać książki pisane krótkimi
konstrukcjami, a takie rzadko spotykam. Zastosowane są tutaj wyrażenia
potoczne, jednak autorka sama ma 24 lata, więc nie jest dziwne, że znajdują się
tutaj takie rzeczy. Widać także, że autorka ma bogate słownictwo.
"Wszyscy uważają, że dobre życie to życie usłane różami. A dlaczego zapominają o kolcach? Czasami natrafiamy na miękkie płatki, które delikatnie koją naszą skórę, a czasami na ostre kolce, przebijające ją na wylot. Wtedy przypominamy sobie, że musimy doceniać każdą chwilę i być wdzięczni Bogu, że pozwala nam od czasu do czasu dotknąć płatków."
„Feniks – początek” to naprawdę ciekawa i świetnie skrojona
książka. Zawiera wiele cytatów, które idealnie odnoszą się do życia i mogą zostać mottem wielu osób. Nie jest przesadzona w stronę akcji ani w stronę romansu. Zachowuję tą
równowagę, którą łatwo zachwiać. Książkę jak najbardziej będę polecać innym.
Sama z chęcią pokuszę się o ponowne jej przeczytanie. Czekam także z
niecierpliwością na następną pozycję pani Karoliny, ponieważ autorka ma talent
do pisania i nie powinna go marnować. Książka ląduje na półce moich ulubionych,
obok serii „Igrzyska Śmierci”.
Moja ocena: 10/10
Za możliwość poznania przygód Any i poznania takiego świetnego faceta jak Victor serdecznie dziękuję autorce książki - pani Karolinie Wojdzie.
Recenzja opublikowana na:
Z reguły unikam polskich autorów, jednak po tej ocenie - skuszę się na tę powieść ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Szczerze mówiąc to chyba pierwsza pozytywna recenzja jaką czytałam na temat tej powieści. Mimo wszystko, to chyba jednak za mało żeby mnie przekonać do sięgnięcia po tę powieść :D
OdpowiedzUsuń