Królestwo Łabędzi - Zoe Marriott
00:11
5
10/10
,
baśnie
,
egzemplarz recenzencki
,
fantasy
,
literatura młodzieżowa
,
recenzja
,
wydawnictwo Egmont
,
Zoe Marriott
Tytuł: Królestwo Łabędzi
Autor: Zoe Marriott
Seria: Poza Czasem
Tom: -
Wydawnictwo: Egmont
Ilość stron: 260
Opis wydawnictwa: Aleksandra i jej bracia wiodą beztroskie życie na królewskim dworze swojego ojca. Jednak rodzinna sielanka pryska nagle, gdy królowa ginie z łap okrutnej bestii, a król powtórnie się żeni – z kobietą, która nienawidzi pasierbów. Po nieudanej próbie odkrycia mrocznych tajemnic macochy Aleksandra zostaje wywieziona do ponurej krainy Midland, jej bracia zaś wygnani z Królestwa. Aby odmienić zły los i odzyskać braci, Aleksandra musi odnaleźć w sobie niezwykłą moc, którą czerpie z sił przyrody. Pomocny okaże się także tajemniczy książę Gabriel, z którym dziewczynę połączy gorące uczucie.
Hans Christian Andersen był wyśmienitym baśniopisarzem. Do dziś jego utwory cieszą się ogromną popularnością. Gdy przeczytałam, że powieść Zoe Marriott nawiązuje do baśni „Dzikie łabędzie” naprawdę zainteresowałam się, jak autorka wplecie swoją opowieść w świat tej cudownej baśni. Przyznaję, że jak najbardziej jej się to udało. Osobiście jestem fanką twórczości Andersena i miałam obawy, że nie wyjdzie z tego nic dobrego. Jednak po raz kolejny książka z serii „Poza Czasem” mnie zadziwiła.
Autor: Zoe Marriott
Seria: Poza Czasem
Tom: -
Wydawnictwo: Egmont
Ilość stron: 260
Opis wydawnictwa: Aleksandra i jej bracia wiodą beztroskie życie na królewskim dworze swojego ojca. Jednak rodzinna sielanka pryska nagle, gdy królowa ginie z łap okrutnej bestii, a król powtórnie się żeni – z kobietą, która nienawidzi pasierbów. Po nieudanej próbie odkrycia mrocznych tajemnic macochy Aleksandra zostaje wywieziona do ponurej krainy Midland, jej bracia zaś wygnani z Królestwa. Aby odmienić zły los i odzyskać braci, Aleksandra musi odnaleźć w sobie niezwykłą moc, którą czerpie z sił przyrody. Pomocny okaże się także tajemniczy książę Gabriel, z którym dziewczynę połączy gorące uczucie.
Hans Christian Andersen był wyśmienitym baśniopisarzem. Do dziś jego utwory cieszą się ogromną popularnością. Gdy przeczytałam, że powieść Zoe Marriott nawiązuje do baśni „Dzikie łabędzie” naprawdę zainteresowałam się, jak autorka wplecie swoją opowieść w świat tej cudownej baśni. Przyznaję, że jak najbardziej jej się to udało. Osobiście jestem fanką twórczości Andersena i miałam obawy, że nie wyjdzie z tego nic dobrego. Jednak po raz kolejny książka z serii „Poza Czasem” mnie zadziwiła.
Aleksandra od urodzenia posiada dar komunikacji z naturą,
która daje jej siłę. Razem z matką wprawia się w użytecznych sztuczkach
magicznych. Z braćmi zaznaje uroków dzieciństwa. Jej życie to sielanka do czasu
pojawienia się złej czarownicy i śmierci jej matki. To wtedy z Aleksandry
uwalnia się jej energia, dzięki której będzie musiała pokonać Zellę i uratować
królestwo od upadku.
Dziewczyna po śmierci matki zostaje wysłana do domu swojej
ciotki w sąsiedniej krainie. Początkowo nie lubiłam tej postaci, jednak od razu
bardzo mnie zaintrygowała. Zastanawiałam się, czemu jest tak oschła w stosunku
do swojej siostrzenicy. W odpowiednim momencie autorka wszystko wyjaśniła co
nadało sensu niektórym wydarzeniom z utworu.
Tak jak już napisałam zainteresowała mnie postać ciotki
Aleksandry. Jednakże nie była to jedyna osoba, na którą zwróciłam szczególną
uwagę. Bacznie obserwowałam Aleksandrę i jej rozwój sił magicznych oraz tajemniczego
Gabriela. Najbardziej interesowałam się właśnie tym chłopakiem. Sam posiadał
dar kontaktu z naturą, co nie jest spotykane u mężczyzn.
Nie mogło zabraknąć także wątku romantycznego. Od czasu
pierwszego spotkania Gabriela i Aleksandry na plaży postanawiają oni spotykać
się każdej nocy. Żyli dla swoich schadzek. Gabriel opiekował się dziewczyną,
później, w ciężkich dla niej chwilach udzielał jej razem ze swoją matką
potrzebnego wsparcia. Aleksandra odwdzięczała się mu wszystkim, czym tylko
potrafiła.
Jednym z największych plusów powieści są mocno zarysowane charaktery
każdego z bohaterów oraz zastosowanie przeciwieństw. Zella jest piękną kobietą,
za którą mężczyźni dosłownie się uganiają. Wyznaje zasadę „po trupach do celu”.
Robi wszystko, aby zdobyć władzę. Aleksandra jest przeciętną, niezbyt urodziwą
dziewczyną. Stara się każdemu pomagać. Nie zależy jej na władzy, tylko na
szczęściu innych. Za wszelką cenę broni królestwa.
W baśniach znajduje się bardzo często morał. Tutaj jest on
także zawarty. Jednakże nie jest on stwierdzeniem, że dobro wygrywa ze złem. W każdej
baśni tak się dzieje. Długo zastanawiałam się nad tym, jak on brzmi. Po
przeczytaniu pozycji przeglądałam ją wiele razy. Po przemyśleniu całej akcji
doszłam do wniosku, że pouczenie płynące z powieści przeczytałam w pierwszej kolejności.
Na stronie z dedykacją.
"Książkę tę dedykuję wszystkim brzydkim kaczątkom. Nie zazdrośćcie tym puszystym żółciutkim głuptaskom. To nie z nich wyrosną łabędzie."
Nie byłabym sobą, gdybym nie wspomniała o okładce, która
jest po prostu genialna. Kolory są idealne, trzy łabędzie symbolizujące synów
króla umieszczono w odpowiednim miejscu. Wszystkie ozdobniki (np. lakier
wybiórczy) użyto w dobrym miejscu. Objętość nie jest zbyt duża, jednak fabuła
dorównuje niektórym 700-stronicowym
powieścią.
Zakończenie jak zawsze w baśniach – happy end. Dobrze
wykorzystany główny motyw z „Dzikich Łabędzi” oraz motyw walki ze złem, który
każdemu jest dobrze znany dodatkowo obsadzony w niesamowitej krainie Farlandu i
Midlandu jak najbardziej przemawia na korzyść książki. Cała magia i niesamowite
krajobrazy zachwycają. Zella, która wprowadza zamęt w spokojnej akcji powieści,
podróże do Kręgu Przodków. To wszystko
mnie urzekło. Ja jestem jak najbardziej za i każdemu polecam tą lekturę.
Moja ocena: 10/10
Za możliwość zapoznania się z historią Aleksandry dziękuję wydawnictwu Egmont.
Recenzja opublikowana na:
Jak dobrze, że jeszcze ani jednej negatywnej opinii tej książki nie czytałam, bo mam na nią ogromną ochotę :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam "Cienie na Księżycu" tej autorki *.*
OdpowiedzUsuńBardzo chciałabym przeczytać tę książkę :3
Może się skuszę;)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobała. Lubię stare baśnie pisane na nowo :)
OdpowiedzUsuńZ każdą kolejną recenzją, zwłaszcza tak pozytywną, powieść interesuje mnie jeszcze bardziej niż na początku :D
OdpowiedzUsuń