Popularne posty

Pocałunek Anioła - Elizabeth Chandler

Pocałunek Anioła - Elizabeth Chandler

http://publicat.pl/dolnoslaskie/oferta/beletrystyka-dla-mlodziezy-15/pocalunek-aniola-pocalunek-aniola-1_65,6174,6126.html
Tytuł: Pocałunek Anioła
Autor: Elizabeth Chandler
Seria: Pocałunek Anioła
Tom: 1
Wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie
Ilość stron: 224
Opis wydawnictwa:
Ivy ma wszystko – urodę, talent, przyjaciół i przystojnego chłopaka. Jednak wizja świetlanej przyszłości rozpada się, gdy ukochany ginie w wypadku. Rozpacz po stracie bliskiej osoby to nie jedyny problem, z którym musi sobie poradzić załamana dziewczyna – jej życiu zagraża śmiertelne niebezpieczeństwo. Nie jest jednak sama – nad jej losem czuwa anioł…





Mary Clair jest amerykańską pisarką, którą większość z was zna zapewne pod pseudonimem Elizabeth Chandler. Jest ona uznaną pisarką. Zajmowała się wieloma gatunkami literackimi. Niezaprzeczalny rozgłos przyniosła jej jednak seria romantyczna dla nastoletnich czytelniczek pod tytułem „Pocałunek Anioła”. 

„Pocałunek Anioła” opowiada o nastoletniej Ivy – dziewczynie mocno stąpające po ziemi. Ma ona swoją „paczkę” w której znajdują się dwie najbliższe przyjaciółki. Jednak jest rzecz, która wyróżnia ją z tłumu. Ivy wierzy w anioły, które jej zdaniem, mają przynosić pomoc ludziom. W swoim pokoju trzyma kolekcję figurek tych istot. Gdy przeprowadza się wraz z matką do mieszkania ojczyma także i tam w jej pokoju znaleźć można anielskie podobizny. 

Jak można przewidzieć pojawi się wątek romantyczny. Ivy z wzajemnością zakochuje się w Tristanie. W momencie, kiedy zostają parą są nierozłączni. Zaczynają planować swoją przyszłość, cieszą się swoim towarzystwem, spędzają razem czas. Jednak nigdy nie jest tak cukierkowo jak mogłoby się wydawać. Podczas jednej z randek pary w wypadku samochodowym ginie Tristan. Wtedy świat Ivy się wali.

Po wypadku dziewczyna przestaje wierzyć w anioły. Wcześniej, przed zdarzeniem, modliła się do nich, prosiła o pomoc, zbierała nowe figurki. Jednak od czasu tragicznych wydarzeń denerwuje się, kiedy ktoś, często jej młodszy brat, mówi, że anioły istnieją i są obecne wśród nas.

Powieść rozpoczyna się od sceny kluczowej w akcji powieści – momentu wypadku zakochanych. Później cofamy się do wydarzeń wcześniejszych. Dobrze poznajemy obie postaci – Tristana oraz Ivy – przyglądamy się ich zachowaniu oraz etapom budowania się ich związku. Zastosowana retrospekcja sprawia, że książka stała się atrakcyjniejsza. Bardzo spodobał mi się ten zabieg.
Przyznaję, że powieść może i nie należy do wybitnej literatury, jednak spełnia swoje zadanie. Jest ona typowym wyciskaczem łez i faktycznie to robi. Momentami sama uroniłam jedną bądź dwie łzy, bodajże w scenie po wypadku. Autorka dobrze oddała stan emocjonalny dziewczyny, która straciła osobę, którą kocha. Całości dopełnia skromna okładka, która jest śliczna. 

Książkę chcę polecić każdej osobie, która chcę się odstresować. Historia nie jest skomplikowana, a skutecznie umili długi, zimowy wieczór. Powieść czyta się bardzo szybko, co jest jej kolejnym atutem. Gwarantuje, że dla osób, które łatwo się poruszają potrzebne będą chusteczki. 

Moja ocena: 7/10


Za możliwość poznania Ivy dziękuję Grupie Wydawniczej Publicat.
 Recenzja opublikowana na:


 
Demony. Pokusa - Lisa Desrochers

Demony. Pokusa - Lisa Desrochers

http://publicat.pl/dolnoslaskie/oferta/beletrystyka-dla-mlodziezy-15/demony.-pokusa_65,6174,6138.htmlTytuł: Demony. Pokusa
Autor: Lisa Desrochers
Seria: Demony
Tom: 1
Wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie
Ilość stron: 368
Opis wydawnictwa:
Frannie pochodzi z wielodzietnej katolickiej rodziny, a jej rodzice są ludźmi bardzo zasadniczymi. Dziewczyna najlepiej dogaduje się z ukochanym dziadkiem, wdowcem i pasjonatem starych aut. Jest pewna, że ostatni rok w liceum będzie równie monotonny jak poprzednie, gdy do jej klasy trafia niezwykle atrakcyjny Luc Cain. Nikt nie podejrzewa, że przysłany z piekieł Luc jest demonem. Ale niebiosa mają inne plany. Do walki z mocami piekielnymi staje równie pociągający Gabe.




Powieść „Demony. Pokusa” już od dawna znajdowała się na mojej liście książek, które koniecznie muszę przeczytać. Okładka wygląda bardzo dobrze a opis tylko zachęca do przeczytania. Główny temat to jak w większości fantasy walka odbywająca się pomiędzy dobrem a złem. Głównie wybór pada na dobro i jest to prosta decyzja. Jeśli jednak mamy świadomość, że mimo opowiedzenia się za dobrem będziemy w pewnym sensie niewolnikami naszego wyboru to nie jest on taki prosty.

Powieść opowiada o Frannie – siedemnastoletniej dziewczynie wychowanej w niezwykle katolickiej rodzinie. Była ona spokojną dziewczyną, umawiała się na randki, spotykała z przyjaciółkami. Jej życie jest bardzo spokojne, do czasu poznania tajemniczego Luca. Jak łatwo można się domyślić ta znajomość zmieni całkowicie życie Frannie.

Luc to postać naprawdę barwna. W miarę rozwoju akcji powieści poznajemy go coraz lepiej. Sprzyja temu między innymi narracja książki prowadzona z punktu widzenia tej postaci. Dowiadujemy się, że jest on demonem wysokiego stopnia, który został wysłany z piekła, aby oznaczyć duszę Frannie dla diabła. Jednak mimo swojej piekielnej natury oraz wieloletniej praktyki w zawodzie popełnił jeden błąd. Zakochał się. Zakochał się w zwykłej, ludzkiej dziewczynie.

Wracając do Frannie. Jest ona przeciętną dziewczyną z katolickiej rodziny. Jednak po jej zachowaniu nie powiedziałabym, że jej rodzina wierzy. Dziewczyna w wieku 16/17 lat może wychodzić z chłopakiem, którego ledwo poznała gdzie tylko chce. Spędza z nim bardzo dużo czasu poza domem, nie musi się meldować swoim rodzicom, gdzie jest, z kim, co robi. Pije, chodzi na imprezy. Zero kontroli, co nie pasuje do wzorowej rodziny katolickiej.

Zamykając temat postaci, może skupię się na wydarzeniach ukazanych w utworze. Dużo się dzieje, jednak powieść nie jest przeładowana akcją. Wszystko ma swój czas i swoje miejsce. Autorka starała się napisać prostą powieść dla młodzieży, która zbytnio nie namiesza im w głowie skomplikowaną akcją, co jej się udało. Każda nowa rzecz wyjaśniana jest na bieżąco, przez co nie trzeba zbytnio przypominać sobie co działo się wcześniej, ani nie trzeba zbyt dużo rozmyślać. W odpowiednich momentach wprowadzane są nowe postaci (na przykład Luc oraz Gabe). Ogólnie wszystko jest bardzo dobrze przemyślane, oraz bardzo dobrze napisane.

Do przeczytania bardzo zachęciła mnie okładka. Ładna dziewczyna na środku a po jej bokach dwóch przystojnych chłopaków. Całości dopełnia dość specyficzne tło. Nigdy wcześniej nie spotkałam się z takim. Po obejrzeniu okładki łatwo można się domyślić, że jednym z motywów zastosowanych przez pisarkę będzie trójkąt miłosny, co jest częste w powieściach młodzieżowych. Jednak nie wiedziałam, że postaci dwóch chłopaków i wybór między nimi będzie symbolizował opowiedzenie się między Niebem a Piekłem. Krótko mówiąc okładka zawiera kilka wskazówek o treści utworu.

Podsumowując. Książka spodobała mi się. Fabuła jest interesująca, akcja łagodnie się rozwija. Są także wątki romantyczne, na które ostatnimi czasy zwracam większą uwagę niż wcześniej. Całość utworu spodobała mi się. Pisanie wydarzeń z perspektywy Luca oraz Frannie było dobrym pomysłem. Jeśli choć na chwilę chcecie oderwać się od codzienności to ta lektura wam w tym pomoże.
 
Moja ocena: 8/10

Za możliwość zapoznania się z życiem Frannie dziękuję Grupie Wydawniczej Publicat.
Recenzja opublikowana na:

Miasto Upadłych Aniołów - Cassandra Clare

Tytuł: Miasto Upadłych Aniołów
Autor: Cassandra Clare
Seria: Dary Anioła
Tom: 4 Wydawnictwo: MAG
Ilość stron: 480
Opis wydawnictwa:
Czwarty tom „Darów anioła” jest niemal tak dobry jak trzy poprzednie. Styl, klimat (choć w Mieście szkła był najlepiej wyczuwalny) i wątki dobro-zło zostają cały czas na porównywalnym poziomie, jedynie relacje pomiędzy bohaterami i fabuła są minimalnie w tyle. Mimo wszystko jestem usatysfakcjonowana i już wiem, żeby nigdy nie wątpić w Cassandrę Clare, bo zawsze spodoba mi się to, co wyjdzie spod jej pióra. Nie ma powodów do obaw! Teraz, pełna pozytywnych emocji i nastawiona na kolejna dawkę dobrej rozrywki, zabieram się za Miasto zagubionych dusz. 




Pierwsze spotkanie z Darami Anioła na zawsze zapadnie w mojej pamięci. Książki do „Miasta Szkła” pożyczyłam od kuzynki. Szybko je pochłonęłam. Czytanie trzech części cyklu zajęło mi około 3 lub 4 dni a dziennie czytałam je maksymalnie po 3 godziny. Przyznaję bez bicia, że książki bardzo mi się spodobały i byłam zaskoczona, że tak szybko skończyła się moja przygoda z nimi. Ucieszyła mnie więc wiadomość, że autorka postanowiła dopisać kolejne części cyklu „Dary Anioła”.

Akcja powieści dzieje się około sześć tygodni po wydarzeniach mających miejsce w Alicante. W tym czasie zdarzyło się wiele w życiu bohaterów. Jocelyn i Luke postanowili wziąć ślub. Clary uzyskała zgodę od matki, aby rozpocząć trening Nocnego Łowcy. Na rzecz ćwiczeń postanowiła rzucić szkołę. Jest jeszcze jedna ważna rzecz. Clarissa może wreszcie nazwać Jace’a swoim chłopakiem. Nie muszą także kryć się ze swoim uczuciem, ponieważ nie jest  ono zakazane. Dodatkowo para obiecała sobie, że nikt nie dowie się, co wydarzyło się nad jeziorem w Idrysie.

Z nieznanego mi powodu głównym bohaterem „Miasta Upadłych Aniołów” stał się Simon. Nie przepadam za jego postacią, dlatego fragmenty z nim dłużyły mi się. Momentami miałam ochotę odłożyć książkę na półkę z nadzieją, że sceny z nim przepadną. Przytłaczały mnie momenty, gdy bohater użalał się nad sobą oraz chwile, gdy Cassandra pisała o jego dziewczynach. Rozumiem jednak, że fragmenty te były potrzebne, aby akcja potoczyła się tak, jak się potoczyła.

Jednym z głównych minusów całej powieści są sceny romantyczne. Rozumiem, że nie można przesadzić z akcją i trzeba ją zrównoważyć jakimiś spokojnymi scenami i często pada na takie scenki, jednak tutaj Cassandra przesadzała momentami. Simon często dobierał się do dziewczyn (tak, ssanie krwi zaliczam do dobierania się) a Clary co i rusz starała się całować z Jace’em. Wiem, że jest to powieść dla nastolatków a uwielbiane postacie to Jace i Clary, jednak uważam, że Cassie mogła sobie czasem darować i skupić się bardziej na akcji.

Nie piszę jednak, że nie ma tam akcji. Jest, ale przytłoczona wątkami romantycznymi. Podobała mi się akcja w kościele. Muszę też przyznać, że Cassie świetnie stworzyła scenę końcową, zamykającą akcję czwartej części serii. Sposób w jaki postanowiła uśmiercić Lilith był świetny, żeby nie napisać genialny. 

Za każdym razem zachwycałam się okładkami książek z tej serii. Jendnak nie tym razem. Kolorystyka jest ładna, nie powiem, że nie. Dobrze dobrane kolory komponują się ze sobą, jednak moim zdaniem postać nie jest dopracowana. Chłopak, który miał przypominać Simona kompletnie im nie wyszedł. Wygląda sztuczniej niż osoby z wcześniejszych części. Okładka może nie zachwyca, jednak treść to rekompensuje.

Podsumowując książka wypadła gorzej niż poprzednicy, jednak nie jest tak zła, że nie da się jej czytać. Wszystko co jest charakterystyczne dla stylu Cassandry zostało zachowane. Książka trzyma poziom. Bardzo podoba mi się ukazana historia, choć wiadomo, że ma swoje plusy jak i minusy. Uważam jednak, że jeśli polubiliście warsztat Cassandry i czytaliście wcześniejsze tomy to musicie zapoznać się także i z tą częścią.

Moja ocena: 10/10

Recenzja na:
Copyright © 2014 Chwila dla książki , Blogger